Tegorocznej wiosny postanowiliśmy szukać psiego fiołka-viola canina.Misja odbywała się w ścisłej tajemnicy. Przemierzyłeśmy pustynię, lodowiec, tysiące kilometrów leśnymi duktami, najdalsze zakamarki lotnicha a nawet (o zgrozo) centrum Gliwic i nic... Same podróby.
Wreszcie dzisiaj po powrocie z lasu stwierdziłam, że to chyba jest ON. Porównajcie w Wikipedii lub w innym źródle informacji botanicznych ;) Teraz kolej na rosa canina, ale to łatwe, pełno tego na lotnisku. Może znacie inne psie rośliny? Czekam na wiadomość. BŁ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz