Podczas zawodów w Przesiece zrobiłam tylko kilka zdjęć. Cały mój wysiłek włożyłam w szczęśliwe ukończenie trasy. Gratuluję odwagi tym, którzy potrafili się wycofać. Dla mnie będzie to trasa znaczona krwią i cierpieniem zwierząt. Pod wpływem zmęczenia i ekstremalnie trudnych warunków pogodowych , starej mapy, trasy najtrudniejszej technicznie z dotychczas przeze mnie pokonanych, w niektórych zawodnikach ujawniły się najgorsze cechy charakteru.
Były też momenty wesołe. Kto nie widział, niech żałuje miejsca w które przybito mi pieczątkę w pewnym wesołym domku. Było też pyszne jagodowe ciasto i kąpiel w strumyku razem z Bruniem, bo już nie mogłam wytrzymać gorąca. Łatka była bardzo dzielna, dowlokła Krzyska na 6 miejsce w kategorii facetów co jest nie lada wyczynem. Gdyby Krzysiek nie musiał posiedzieć sobie na pomoście :) to pewnie urwali by te pół godziny do podium.... Wielkie podziękowania dla wszystkich Odlotowiczów za super postawę, za wsparcie w chwilach kryzysu i dla Krzycha za piwo na mecie. Takich jak WY potrzeba w naszej drużynie.
|
Wilgotność 100% |
|
Zawsze na dobrej drodze |
|
Bufet |
|
Antydepresant. Uwaga! Silnie uzależnia. |
|
Szczęśliwe zakończenie mordęgi |
Było aż tak źle :-o
OdpowiedzUsuńByło bardzo ciężko. :Przykre incydenty ze zwierzętami nauczyły mnie, żeby zawsze głośno mówić o takich przypadkach. Od razu..
Usuń