niedziela, 4 maja 2014

Rezerwat Łężczak

Można z psem na smyczy oczywiście. Jednak nie polecam. Nasze pupilki nie szczekają nigdy i na nikogo, są przyuczone, aby nie krzywdziły innych zwierząt (mój ulubiony cytat!), ale ilość bodźców wytwarzanych przez ptaki może doprowadzić do szału nawet takie pokojowo nastawione, gardzące polowaniem psinki jak Carlos, Brunet a szczególnie Łatka  Jeden szczek i po ptaszkach. Polecam to miejsce rano, zanim najadą je rowerzyści, babcie z kijkami, cudowne rozradowane dzieciaczki itp. Cisza w tym miejscu jest bardzo ważna, gwarantuje relaks i chwile obcowania z dziczą. Nasz spacer był krótki, bo ze względu na wylęg młodych zakazano wstępu na groble. Uszanowaliśmy to. Jednak rowerzyści jeździli, bo zakazano wejścia a na rowerze można. Babcia z kijkami też szła, bo taka sama, cichutka nikogo nie płoszy... Pewnie niebawem zamkną to urocze miejsce i sami sobie będziemy winni. Odradzam podczas silnego wiatru. Zgodnie z ostrzeżeniami przy wejściu nad trasami wędrówki wiszą konary, czasem całkiem spore. Jak dla mnie idealne miejsce na poranny wypad latem. Od wody wieje chłodny zefirek. Trzeba się też opryskać przeciw komarom.






Więcej na brutku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz