niedziela, 23 kwietnia 2017

Dwa parki, dwa lotniska, dwa pudła

Dwa parki dogtrekking dla schroniska, bardzo miły spacer po stolicy regionu. Debiutantka Fifi na trzecim miejscu na mini, Łatka druga na longu :) 



Ranek powitał nas chłodem. Nastroje nie były zbyt optymistyczne. Na starcie stanęli: Lola pomimo wczorajszego startu w Pucharze Polski w Lublińcu, Fifi debiutantka na mini, Łatka, Dżekuś i Brunio. wszystkie ekipy zmieściły się w limicie czasu. Trasa long była atrakcyjna krajoznawczo i bardzo malownicza. Spędzilismy bardzo udane niedzielne przedpołudnie, nawet pogoda okazała się łaskawa, śnieżyca rozpętała się dopiero gdy byliśmy na mecie. Bardzo dziękujemy organizatorom za przygotowanie zawodów i wolontariuszom, że cierpliwie czekali, żeby zrobić nam dziurki. Jak zawsze medale są dla nas bardzo miłym upominkiem i pamiątką. Dzięki sponsorzy. Coś mi się wydaje, że jeszcze do was wrócimy.

Podsumowanie jest takie:
- nasze lotnisko jest sto razy lepsze niż Muchowiec
- Fifi zgodnie z moimi przypuszczeniami jest suką pociagową
- Łatka rozruszała kości
- może w końcu przyszłam na końcu
- bardzo udane zawody, kto się przestraszył pogody, niech żałują



Fifi, Justyna i Paulina



Nasze lotnisko jest lepsze!

Romantyczne alejka



Górnik, goła baba i alfons





Łatka wyciągnęła kopyta

.... i odleciała




poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Wiosenny spacer z Katowic do Mysłowic

Las Murckowski i Wesoła Fala czyli jak spędzić deszczową Wielkanoc i nie zwariować z nudów.

Pogoda zmusiła nas do zmiany planów. Zamiast wyjazdu na Rysiankę pojechaliśmy w miejsce dobrze nam znane z okien samochodu. Odbyliśmy zaległy spacer do Lasu Murckowskiego. 

Zatrzymaliśmy się na parkingu przy drodze Katowice - Bielsko-Biała u podnóża Wzgórza Wandy.


Spacerowaliśmy pięknym bukowym lasem, pozostałością Puszczy Śląskiej. Większość drzew to okazy 250 letnie. 





Doszliśmy do Zalewu Wesoła Fala. Jest to ośrodek rekreacyjny i wędkarski. Restauracja niestety była nieczynna. Na plaży nasze pieski opalały się, perfumowały śniętymi rybkami i aportowały butelki.













Przeszliśmy 12 km, spacerek w sam raz na świąteczne przedpołudnie. Dojazd z Gliwic zajął nam 27 minut. Kolejnym razem postaramy się poznać inne zakątki tego bardzo ładnego miejsca. Pewnie nastąpi to jesienią, gdy buczyna nabierze dojrzałej barwy.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Drugi Niebieski czyli jak zrobić perfekcyjne zawody

"To nie był łatwy dystans. Bagna, szuwary...."

Na starcie stawili się: Dżekuś, Lola, Łatka i Brunio. Wszyscy zawodnicy pomyślnie przeszli odprawę weterynaryjną a nie było jak zwykle. Każdy pies został osłuchany i obmacany. Książeczka zdrowia przeczesana strona po stronie. To nam się bardzo podobało. I wcale nie było opóźnienia, pomimo wielu uczestników. Szkoda, że nie jest to standardem na zawodach.


Sprawnie i rzeczowo przeprowadzono odprawę techniczną i wystartowaliśmy. Trasa częściowo przebiegała przez tereny znane mi z poprzednich imprez, na szczęście nie było tej durnej kładki z Dog Orientu. Były za to stawy przy których zrobiłam pamiętne zdjęcie, które wygrało konkurs fotograficzny :) Wiedziałam, że będziemy tonąć w piachu, na szczęście na trasie było dużo wody do taplania. W zasadzie zgubiliśmy się tylko raz i to trochę. A nawigacja w tym terenie do najprostszych nie należy. Nawet doświadczeni zawodnicy dali się zwieść wielości ścieżek. Duży fragment przebiegał szlakiem konnym. Skłonności Brutusa do zjadania końskiej kupy okazały się bezcenne :) Na mecie czekał na nas posiłek regeneracyjny i to bez ograniczeń. Była kawa, ciasto, zupa grzybowa i kiełbaski z ogniska. Bazą zawodów była agroturystyka wprost wymarzona na wypady za miasto. Piękny teren, rozległy, częściowo piaszczysty. Były dyplomy. W losowaniu nagród szczęście uśmiechnęło się do Łatki i Brunia. Pogadaliśmy ze starymi znajomymi i poznaliśmy nowych. Po raz kolejny przekonałam się, że można zorganizować perfekcyjne zawody. Jak zawsze u Wild Dogów. Dziękujemy Wam Organizatorzy!


Można i tak...




Złapię tą muchę





Pieski na medal

Nagroda Łatki

Nagroda Brunia











Takie zdjęcie zrobiłam na konkurs, tylko sosna była cała

Zawsze na właściwym szlaku