piątek, 5 czerwca 2015

Pętla wokół Brennej

Na szlak wyruszyliśmy o 9.00. Najpierw czarnym szlakiem do znaków zielonych na Błatnią. Przy schronisku zrobiliśmy sobie przerwę aby nabrać sił przed atakiem na Klimczok. Żółtym szlakiem przeszliśmy przez Stołów i Klimczok, jak zwykle zatłoczony. Dalej za znakami czerwonymi na Przełęcz Karkoszczonkę do Chaty Wuja Toma, gdzie była przerwa obiadowa i lodowa :) . Wszyscy myśleli, że teraz już będzie z górki, ale nic z tego. Hyrca, Kotarz i Grabowa zostały zdobytę! Moim zdaniem to była najładniejsza część trasy, pewnie dlatego, że jeszcze tu nie byłam a te miejsca podobają mi się najbardziej. Na zejściu czarnym szlakiem z Grabowej w miejscu gdzie dołączają znaki zielone wybudowano wieżę widokową, która była niewątpliwą atrakcją dla naszych psów. Eskapadę zakończyło tradycyjne rytualne obmycie nóg tym razem w Brennicy. Przeszliśmy 30,61 km w 9.40 godziny, ale czas nie był najważniejszy. Spaliliśmy 2332 kcal, wypociliśmy 3,6 l na głowę, łącznie w górę 1426 m, więc łatwo nie było.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz