niedziela, 5 lipca 2015

Psi Odlot na ruszcie

Kolejna wyprawa w Beskid Mały wystartowała z Międzybrodzia Bialskiego czerwonym szlakiem w kierunku Chrobaczej Łąki, Przełęczy u Panienki, Groniczki,Kopce do Przełęczy między Groniczkami a Gaikami. Powrót do Międzybrodzia szlakiem zielonym. Wszystkie planowane cele zostały zrealizowane.
  Jak zawsze zaczynamy z grubej rury :) Strome podejście na szczęście szybko się skończyło. Trudy i znoje osłodziły nam jagody. Pomimo upału trasa nie była męcząca, przebiega lasem z licznymi punktami do chłodzenia psów.Niestety na źródełka nie mogliśmy liczyć, bo wszystkie wyschły, pozostały tylko śmierdzące kałuże :) . Pieski były uradowane.
  Schronisko na Chrobaczej Łące pozostawię bez komentarza.
  Dalsza część trasy przebiegała podobnie mało ciekawie, ale w cieniu. Turystów mijaliśmy niewielu. Jedliśmy jagody, bardzo dorodne i słodkie w tym rejonie Beskidów. Mijaliśmy piękne stanowiska naparstnicy purpurowej. W takich sielankowych nastrojach nie zauważyliśmy, że powinniśmy zmienić szlak i gdyby nie Michał zaszlibyśmy do Bielska.
  Szlak zielony był już mniej zalesiony. Słonko zaczęło nam przypiekać, ale wszyscy dzielnie znieśliśmy tą próbę.
  Najgorsze zaczęło się gdy dotarliśmy do asfaltu. Na szczęście szybko podjęliśmy decyzję, że zostajemy z psami nad wodą a kierowcy przeparkują samochody. Nasze pieski zostały miło przyjęte w przystani Żarnówka. Można tu wypożyczyć rowerek wodny i popływać z psem po Jeziorze Międzybrodzkim, albo posiedzieć na kamienistej plaży i popływać z psem w jeziorze. Plaża nie jest strzeżona, wyjście do wody kamieniste należy zachować ostrożność i rozsądek. Rozsądek podpowiedział nam, aby skorzystać z możliwości ochłodzenia ciała i umysłu pomimo braku kąpielówek :) Raz się żyje! Jedni pływali, inni moczyli nogi lub głowę. Polecamy to miejsce wszystkim psiarzom :) Właściciele mili i otwarci. Myślę, że wrócimy w to miejsce, aby popływać na rowerkach wodnych gdy nie będzie tak gorąco. Oczywiście staraliśmy się nie przeszkadzać innym użytkownikom plaży.
  Gdy nasze organizmy były gotowe na drogę powrotną postanowiliśmy podjechać do centrum Międzybrodzia na lody. Władze dowiedziały się już o naszym pobycie i powitały nas koncertem orkiestry dętej. Jestem pod wrażeniem, tego jeszcze nie było!
  Upał nie jest straszny gdy nie siedzimy w betonie i asfalcie. Trzeba mądrze wybierać trasę. Tą możemy polecić na takie trudne dni.




































 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz