sobota, 12 września 2015

Romantyczny dogtrekking

Do Kochłowic pojechała okrojona reprezentacja naszej drużyny. Brunio i Łatka wystartowali w kategorii rodzinnej. Zawodnicy startowali pojedynczo, zgodnie z numerami startowymi. My mieliśmy 63, wyruszyliśmy na trasę o 14.55. To bardzo dobra formuła startu. Unika się tłoku na punktach i na trasie. Dobry pomysł.














Nenufary.... nie dostałam :) 


Romantyczny dogtrekking

Trudne zadanie







Takimi pętlami były oznaczone miejsca możliwej lokalizacji PK, trzeba się było solidnie naszukać

Dieta biegacza






 Trasa przebiegała pomiędzy malowniczymi stawami, psy mogły się chłodzić i napić. Teren bardzo ciekawy, idealny do aktywnego wypoczynku. Było bardzo romantycznie..... od startu do mety widziałam tylko plecy Krzyśka. Było jak kiedyś, gdy byliśmy młodzi i Krzysiek nie biegał. Gdy traciłam go z oczu w powietrzu unosił się zapach jego perfum i tak mogłam podążać za nim z zamkniętymi oczami.
 Na mecie zjedliśmy kiełbaskę, pyszne ciasto i napiliśmy się kawy. Pieski dostały prezenty. Nie liczyliśmy kalorii, bo cała kasa szła na zwierzaki.
 Było bardzo przyjemnie. W przyszłym roku też pojedziemy, jeśli nam Pan Sędzia Tomek pozwoli. To nie jest wcale takie oczywiste, bo zwróciłam uwagę na psy startujące w kolczatce. Sędzia odpowiada za przestrzeganie regulaminu, po to w końcu jest. Dlatego nie potrafię zrozumieć argumentu Pana Sędziego, że w kolczatce szedł pies pani weterynarz i on inaczej nie chodzi(!). A poza tym oni już zeszli z trasy. Moim zdaniem kolczatka to narzędzie do szkolenia, jeśli już ktoś nie potrafi inaczej. Kolce ranią psa powodują stres i ból. Pan Sędzia puszczał na trasę zawodników pojedynczo, można było sprawdzić w czym startują psy.
 Niestety dogtrekking robi się coraz bardziej masowy. Imprezy dla zawodowców mają swoje blaski i cienie, niestety zawody fundacyjne też.
 Wszystkim psom ze schronisk życzymy szybkiego znalezienia odpowiedzialnych domów.
 Doceniam ogromny wkład pracy w zorganizowanie takich zawodów, była świetna atmosfera. Wszyscy wypoczęliśmy w bardzo pięknym miejscu. A krytyka dotyczy konkretnej sytuacji. Krytykowałam i dziękowałam ja: Katarzyna Kaszowska.

2 komentarze:

  1. Witam Pani Kasiu !
    Na początek dziękuję "w imieniu służby" za wszystkie pozytywne słowa o imprezie ! Miło to słyszeć od tak doświadczonych dogrtekkingowców tym bardziej, że to dopiero nasza druga taka impreza. A moja pierwsza w roli sędziego...
    Dziękuję za wyjaśnienie, czego dotyczyło to "niepodobanie się" sędziego ;) Bez obaw o start w przyszłym roku, zapraszam już dziś! Złośliwy nie jestem, wręcz przeciwnie, doceniam szczerość i krytykę. Wszelkie nieprawidłowości "biorę na klatę", pochylam głowę... i obiecuję poprawę w przyszłym roku !!!
    Faktycznie powinienem sprawdzać w czym startuje pies... i sprawdzałem !
    Z Panią Doktor było trochę inaczej. Nie mieliśmy weterynarza, który zrobiłby przegląd pieskom bo wszyscy nas "olali" - bo społecznie... W ostatniej chwili udało mi się namówić Panią Doktor, która jest moją znajomą. Zgodziła się zrobić kontrolę psiakom, pod warunkiem, że będzie mogła wystartować razem ze swoim psem i dziećmi. Pieska znam od szczeniaka, ma niespożytą energię i przeogromną siłę. I jeśli jest prowadzony przez córkę Pani Doktor (a był, bo lekarka ponad pół trasy niosła drugie dziecko na plecach) to MUSI iść na kolcach, bo inaczej dziewczynka zostawiłaby skórę na drodze. O tym, że Bono wystartuje w kolczatce wiedziałem kilka dni przed imprezą... On po prostu musi ją mieć na szyi, tak jak ja zegarek na ręce! Też jestem przeciwny kolcom, łańcuchom i innymi tego typu atrybutom, ale... co mieliśmy zrobić ? Odwołać całą imprezę ze względu na brak weterynarza czy przymknąć oko na ten jeden przypadek ? Tym bardziej, że wiedziałem, że będzie to dla nich bardziej spacer z mapką po lesie niż wyścig.
    Nie oczekuję rozgrzeszenia, ale proszę postawić się w naszej sytuacji...
    Z pozdrowieniami - Sędzia Tomek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze PS...
    Była Pani jedyną (!) która podpisała anonimową :) ankietę czytelnie imieniem i nazwiskiem (za co dziękuję) i wpisała Pani konkretną krytykę psa w kolczatce.
    Koś inny w rubryce "co mi się nie podobało" wpisał - "organizacja, opóźniony start, sędzia" - to jest ta sytuacja, która mnie ciekawi,a o której wspomniałem w poście podsumowującym ankiety :)
    Jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi na zaistniały problem.
    Tomek

    OdpowiedzUsuń